phoca_thumb_s_wse_logoWeź udział w projekcie i stwórz szkolny koncern medialny 324 Licealistów z Małopolski, Podkarpacia i Śląska wzięło udział w projekcie „Czwarta władza z klasą. Szkolny koncern medialny”.

Przedsięwzięcie to inicjatywa Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. J. Tischnera z Krakowa, Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania z Rzeszowa oraz Katolickiego Centrum Edukacji Młodzieży KANA z Gliwic, współfinansowana ze środków Unii Europejskiej (Europejski Fundusz Społeczny) pod nadzorem Ministerstwa Edukacji Narodowej.

 

„Czwarta władza z klasą” to projekt szkoleniowo-kursowy przeznaczony dla młodzieży licealnej z Małopolski, Podkarpacia i Śląska. Zgłoszone do udziału w konkursie zespoły redakcyjne pod opieką nauczycieli biorą udział w szkoleniach z zakresu rzemiosła dziennikarskiego. Podczas warsztatów młodzież poznaje pracę specjalistów: redaktora naczelnego, dziennikarza, tłumacza, grafika, informatyka i PR-owca, spotyka się też ze znanymi postaciami świata mediów, a także korzysta z dodatkowych kursów e-learningowych oraz podręczników. Przede wszystkim jednak młodzi ludzie prowadzą własne serwisy informacyjne, łącząc teorię z praktyką dziennikarską. W zdobywaniu tych nowych doświadczeń pomagają im nauczyciele, przygotowani do swoich ról na przeznaczonych dla nich szkoleniach. Ukoronowaniem przedsięwzięcia jest konkurs na najlepszy szkolny koncern medialny. Serwisy WWW stworzone przez młode zespoły redakcyjne oceniają jurorzy- eksperci w dziedzinie mediów.

 

W tym roku organizowana będzie już trzecia odsłona konkursu. W pierwszej, pilotażowej, w roku szkolnym 2008/2009 wzięło udział 108 uczniów i 36 nauczycieli. Rok później, uczestników było już trzy razy więcej, tj. 324 uczniów i 54 nauczycieli. Rekrutacja do II edycji, potrwa do 30 września. Podobnie jak w ubiegłym roku, w projekcie może wziąć udział 324 licealistów oraz 54 nauczycieli z trzech województw: małopolskiego, podkarpackiego i śląskiego. Jest o co powalczyć. Nagrodą główną jest dwutygodniowy obóz językowy w Wielkiej Brytanii, a dla zdobywców III i IV miejsca dwutygodniowy krajowy obóz językowy. Ponadto, także szkoły mogą wzbogacić się o potrzebne sprzęty, m.in.: komputer, aparaty cyfrowe, książki oraz słowniki multimedialne.

 

Ze szczegółami trybu rekrutacji i regulaminem można zapoznać się na stronie internetowej www.czwartawladza.edu.pl lub pod numerem telefonu 12 683 24 40.

 

Poniżej zamieszczamy relacje wyróżnionego zespołu redakcyjnego „Kufer” oraz laureatów I edycji projektu „Czwarta władza z klasą. Szkolny koncern medialny”.

 

Najcenniejsze rzeczy chowa się do KUFRA

 

Konkurs na szkolny koncern medialny – na początku niewiele nam to mówiło, nikt z nas do końca nie wiedział jak ostatecznie będzie wyglądało nasze dzieło. Jednak jednego byliśmy pewni – zrobimy wszystko, aby efekt naszej pracy był jak najlepszy. Redakcję tworzy sześć osób i choć już od roku chodziliśmy do tej samej klasy w liceum nie znaliśmy się zbyt dobrze. Jak się później okazało nasze zdania różniły się w wielu kwestiach. Było tyle wizji naszego portalu ilu członków zespołu, lecz udało nam się połączyć je w jedną spójną całość. Postanowiliśmy, że naszą grupą docelową będzie młodzież taka jak my- mająca najróżniejsze zainteresowania, poglądy i potrzeby. Chcieliśmy stworzyć miejsce, w którym można będzie zebrać wszystkie ważne rzeczy dla młodych ludzi. Tak powstał KUFER – młodzieżowy gliwicki portal internetowy przeznaczony dla osób, które interesują się otaczającym ich światem i mają własny punkt widzenia.

 

Ponoć wszystko co piękne rodzi się w bólach. My także musieliśmy odpowiednio przygotować się do wyzwania, którego się podjęliśmy, ale całe szczęście z bólem nie miało to zbyt wiele wspólnego. Zanim zaczęły powstawać pierwsze teksty przeszliśmy serię warsztatów w gliwickiej KANIE. Podczas sobotnich popołudni spędzanych na zajęciach przyswajaliśmy skomasowaną wiedzę dotyczącą dziennikarstwa, szczególnie tego internetowego. Mieliśmy okazję poznać ten świat od kuchni i nabyć wiele nowych umiejętności. Kurs był prawdziwą przyjemnością, zarówno w sferze edukacyjnej (niezapomniani, świetni wykładowcy) jak i tej mniej oficjalnej (królewskie pączki w czasie przerw).

 

Projekt Czwarta Władza z klasą dał nam szansę poznania wielu ludzi, z którymi na pewno nie mielibyśmy kontaktu jako zwykli licealiści. Nigdy nie sądziłam, że w wieku siedemnastu lat będę wraz z grupą przyjaciół organizować konferencję prasową, czy kręcąc sondę na jednym z gliwickich przystanków autobusowych tłumaczyć swoim rozmówcom, że kamera wcale nie gryzie i warto zatrzymać się na chwilę oraz podzielić się swoim zdaniem na dany temat z resztą świata.

 

Konkurs w którym wzięliśmy udział nie dotyczył samego portalu internetowego lecz całego koncernu medialnego, dlatego funkcje członków naszego zespołu bardzo się od siebie różnią: obok Aleksandry Gochnio – naszej dziennikarki jest Paweł Kaczmarczyk – informatyk, Tomasz Kapelan – grafik, Aleksandra Burdka – tłumacz, ponieważ nasza strona jest również w wersji angielskiej, Sandra Kućmin – PR, jak wiadomo sam dobry portal nie wystarczy musi się jeszcze znaleźć ktoś kto będzie do niego zaglądał, dlatego trzeba go rozpowszechnić oraz ja – redaktor naczelny. Nie możemy także zapomnieć o pani Aleksandrze Ziębie, czyli osobie, która czuwała nad nami i służyła radą, gdy powoli zaczynało brakować pomysłów.

 

Okres gdy powstawał nasz portal był bardzo napięty, nawet nasze myślenie przestawiło się na inny tor. Patrzyliśmy na świat pod kątem Kufra. Termin gonił termin, mieliśmy tak wiele pomysłów i strasznie mało czasu na ich realizację. Od samego początku wiedzieliśmy, że nie chcemy być jedynymi osobami, które publikują na tej stronie. Zrobiliśmy wszystko żeby nasi odbiorcy mieli jak największy wkład w zawartość portalu, dlatego takie działy jak „mapa skarbów”, czy „na dnie Kufra” prawie w całości tworzą teksty osób spoza redakcji. Wszystko musiało być zapięte na ostatni guzik, dlatego nie obyło się bez rozpaczliwego zatrzymywania kawą o kolejne 10 minut kuriera mającego zawieźć dokumenty kwalifikacyjne do krakowskiej WSE- lidera projektu.

 

Projekt został zakończony, lecz to bynajmniej nie oznacza końca działalności naszego portalu. Już we wrześniu wraz z organizacją DKMS Polska organizujemy w naszej szkole Dzień Dawcy Szpiku. W tym roku kończymy liceum, zdajemy maturę i nieuchronnie kończy się nasz czas w redakcji jednak pokładamy nadzieję w kolejnych pokoleniach humanistów, którzy przejmą po nas nasze dzieło. A czytelników Wyborczej zachęcamy do odwiedzin: www.kufergliwice.pl

 

Ewa Sobania

Kingston upon Thames - dwa tygodnie wolności

 

Udział w konkursach to zdecydowanie magiczna sprawa, szczególnie, jeśli dostaje się z tego takie profity. Dwa tygodnie życia w Anglii wyraźnie zrekompensowały półroczną pracę nad portalem redakcyjnym MOL-a. Czy było warto? Dla tych wszystkich niezapomnianych chwil, miejsc, ludzi -zdecydowanie TAK.

 

Do you speak English?

 

Pierwszy dzień po przylocie do Kingston rozpoczął się dla nas wyjątkowo wcześnie, ponieważ o 7.30 czekała nas zbiórka z opiekunami mającymi zaprowadzić nas na śniadanie. O godzinie 9. rozpoczęły się zajęcia - zostaliśmy podzieleni na grupy, w których pisaliśmy test, na podstawie którego przydzielono nas do odpowiednich klas. Już wtedy mogliśmy zorientować się, że na obóz przybyła młodzież z całego świata: Polska, Chorwacja, Hiszpania, Portugalia, Węgry, Rosja, Białoruś, Meksyk, Francja, Tajwan i wiele innych. Nauczycielom bardzo zależało na tym, byśmy poznali jak najwięcej osób i tak też się stało - po zakończeniu testu rozpoczęły się gry mające na celu zapamiętanie imion i kilku ważnych informacji o osobach z danej klasy.

 

Drugiego dnia rozpoczęły się prawdziwe lekcje - dla nas była to jednak świetna zabawa, gdyż wraz z nauczycielami ustalaliśmy regulamin panujący w naszych klasach, ćwiczyliśmy język poprzez gry i zabawy i co najważniejsze - byliśmy zobowiązani do tego, by używać wyłącznie języka angielskiego. Nie zawsze było lekko - kiedy ktoś spóźnił się na lekcje był zobowiązany zaśpiewać hymn kraju ojczystego, co w drugim tygodniu zostało zmienione na ulubioną piosenkę. Jesteśmy pewni, że koledzy z innych krajów na długo zapamiętają Mazurka Dąbrowskiego i Stokrotkę tak, jak my zapamiętamy hymn Chorwacji czy Marsyliankę.

 

Istotnym okazało się podejście nauczycieli - to właśnie oni wprowadzali luźną atmosferę na lekcjach śmiejąc się razem z nami, tańcząc, śpiewając i żartując. Pomagali nam także w naszym cotygodniowym zadaniu, jakim było stworzenie prezentacji na zadany wcześniej temat. Jesteśmy pewni, że wielu z nich - Stuarta, Joe, Ellie, Sophie, Grega, Matt’a, Rosie, a także całej reszty „grona pedagogicznego” nie zapomnimy przez bardzo długi czas.

 

Windsor Castle – właściwie mogłabym zostać królową, całkiem tu przyjemnie.

 

Angielska pogoda czasami przygnębiała nas bardziej niż perspektywa codziennej wędrówki na śniadanie. Chmury potrafiły przykryć niebo szarym całunem, aby zaraz potem ogrzać nas w pełnych promieniach słońca. Mimo zmiennej pogody (do której wszak powinniśmy w Polsce przywyknąć), nasze nogi same rwały się do chodzenia i zwiedzania. Nie mogliśmy się więc doczekać naszej pierwszą autokarowej wycieczki. Cel - Windsor Castle - oficjalna rezydencja królów angielskich.

 

Monumentalna sylwetka zamku wznosiła się nad całym miastem. Uczyniło to z niego majestatyczny pomnik przeszłości. Jako najstarsza i wciąż zamieszkała rezydencja wzbudziła w nas nie lada podziw. Zamek w Windsor imponował nas bogactwem, potęgą, ilością budynków oraz ich kunsztownością. Wspaniałe królewskie apartamenty, urządzone z przepychem pobudzały naszą wyobraźnię. Przypomniały nam się królewskie komnaty na Wawelu. My przecież także możemy pochwalić się wspaniałą średniowieczną i renesansową architekturą, która nie ustępuje pod żadnym względem architekturze zachodniej. Oprócz zewnętrznej struktury twierdzy mieliśmy okazję podziwiać wyroby artystycznego rzemiosła, ekspozycję karcen, broni białej i palnej, fotografie z dzieciństwa królowej, a także dzieła mistrzów pędzla w tym arcydzieła Rubensa, Holbeina, Van Dycka i Leonarda da Vinci.

 

Po dwóch godzinach zwiedzania zaczerpnęliśmy oddechu spacerując po emanujących spokojem i harmonią przyzamkowych ogrodach. W pełni zrelaksowani zakończyliśmy przechadzkę wspólną fotografią i pełni wrażeń wróciliśmy do ośrodka, oczekując kolejnej wycieczki.

 

 

Londyn! Wyglądam jak turysta!

 

…która nadeszła bardzo szybko - 18 lipca odbyła się wycieczka do Londynu, czyli coś, na co czekaliśmy od samego przyjazdu do Anglii. Było to wielkie przeżycie dla nas wszystkich. Podczas spaceru po Londynie pierwszą atrakcją dla naszych oczu stało się koło obserwacyjne London Eye. Następnie udaliśmy się na most Westminster by móc z bliska przyjrzeć się sławnemu Big Benowi,  który jest umieszczony  na  monumentalnym  neogotyckim  gmachu  Pałacu Westministerskiego (siedziby Parlamentu Brytyjskiego). Nie mogliśmy odpuścić sobie takich miejsc jak: rezydencja i biuro premiera Wielkiej Brytanii na Downing Street, oficjalna rezydencja monarchów, czyli pałac Buckingham czy Trafalgar Square. Ostatnim punktem naszej wycieczki było Waterloo Stadion gdzie zmęczeni, ale zadowoleni wsiedliśmy do pociągu, który zawiózł nas powrotem do Kingston.

 

Chwila odpoczynku w królewskich ogrodach.

 

20 lipca odbyła się wycieczka do królewskich ogrodów botanicznych w Kew a w skrócie, Kew Garden. To rozległy kompleks ogrodów i szklarni pomiędzy Richmond i Kew w Richmond upon Thames, w południowo-zachodnim Londynie. Są uznawane za najwspanialsze na świecie, co nie uszło naszej uwadze podczas kilkugodzinnego spaceru po tym wspaniałym miejscu. Zobaczyliśmy m.in.: rośliny pochodzące z różnych zakątków świata - począwszy od Wielkiej Brytanii, poprzez Europę, Afrykę i obie Ameryki kończąc na orientalnych roślinach z Japonii i Chin. Podziwialiśmy także XVII-wieczny ceglany pałac oraz domek chiński. Żeby zwiedzić każdy zakątek tych przepięknych ogrodów potrzebowalibyśmy co najmniej dwóch dni, więc niestety nie udało nam się wszystkiego zobaczyć.

 

 

Morskie opowieści, czyli powrót egzaltowanej nastolatki.

 

Brighton i Portsmouth - urocze miasteczka położone nad kanałem La Manche. Zarówno jedno, jak i drugie wywołało w każdym z nas niecodzienne doznania. Brighton przywitało nas piękną pogodą. Po wyjściu z autobusu udaliśmy się do centrum miasta, aby zwiedzić tutejszą okolicę. Mieliśmy przyjemność obejrzeć od wewnątrz Royal Pavilion zbudowany na przełomie XVIII-XIX wieku i dowiedzieć się kilku ciekawych informacji o tym nietypowym miejscu. Przepych, bogactwo, kultura i nietuzinkowy wystrój - to adekwatne określenia, którymi można opisać właśnie to miejsce. Po wspólnym zwiedzaniu przyszła pora na wolny czas, który wykorzystaliśmy nad wyraz aktywnie. Pomimo kamienistych plaż i wzburzonych pianą fal, my nie daliśmy za wygraną. Jako jedni  z nielicznych wskoczyliśmy do chłodnego morza. Kolejnym punktem wycieczki do Brighton był spacer po daleko ciągnącym się molo - Palace Pier. Każdy mógł znaleźć tutaj coś dla siebie. Wypełnione po brzegi sklepikami, kawiarenkami, salonami gier i innymi atrakcjami Parku Rozrywki skusiło każdego z nas.

 

Następne dni pobytu w Anglii ekipy redakcyjnej MOL-a były równoznaczne z kolejnymi  wycieczkami, coraz to nowszymi doświadczeniami, czy interesującymi znajomościami. Portsmouth zapadnie szczególnie w pamięci każdemu z nas. To tutaj właśnie wyzbyliśmy się lęku wysokości wjeżdżając na jedną z najwyższych wież obserwacyjnych Anglii, Spinnaker Tower - przypominającą obelisk w kształcie żagla, mierzący ponad 110m wysokości! Wychodząc na taras widokowy ciśnienie wzrosło do granic możliwości, ale każdy z nas śmiało może powiedzieć: NAPRAWDĘ BYŁO WARTO! Ten nieziemski widok błękitnej wody, dziesiątki zakotwiczonych w porcie statków, setki ludzi patrzących z zachwytem na każde ze znajdujących się tu miejsc i atrakcji - po prostu bajka. Gdy opadła adrenalina postanowiliśmy ruszyć do samego centrum nadmorskiego miasteczka. Tam rozpoczął się prawdziwy szał zakupów! Shopping, shopping, shopping, czyli to, co kobiety lubią najbardziej. W czasie damskich podbojów okolicznych butików, reszta załogi postanowiła spocząć w pobliskiej knajpce, napawając się widokiem pań tańczących taniec brzucha i unoszącym się w powietrzu zapachem morskiej bryzy. Pełni entuzjazmu, z uśmiechem na twarzy wróciliśmy na kolację.

 

Goodbye England, goodbye!

 

Szybko jednak nadszedł czas pożegnania. Nie obyło się bez uścisków, łez, obietnic o ponownym spotkaniu. Każda niedziela w Kingston oznaczała wyjazd kolejnej grupy. Znowu niedziela i wszyscy płaczą, tak bardzo tego nie lubię - mówiła jedna z nauczycielek ze smutnym wyrazem twarzy. Nam także udzieliła się melancholia ostatniego dnia. Minęła ona jednak, gdy wsiedliśmy do samolotu i po dwóch godzinach ujrzeliśmy z góry jasno oświetlony Kraków. A do Kingston jeszcze wrócimy.

 

Laureaci I edycji projektu „Czwarta władza z klasą. Szkolny koncern medialny”:

 

I miejsce:
- zespół redakcyjny portalu „MOL” (XIV LO im. M. Kopernika w Krakowie) 
Katarzyna Konik
Aleksandra Koselska
Paulina Lampa
Patrycja Łapa
Agnieszka Mochel

Wojciech Zawiślak

 

II miejsce:

- zespół redakcyjny „Wykrzyknik” (LO „Filomata” w Gliwicach)
Dorota Krupa
Filip Kocur
Piotr Mścichowski
Mateusz Pasternak
Denis Szołtysek
Agnieszka Kania

 

III miejsce:

- zespół redakcyjny „Nasza Nisza” (IV LO im. H. Sienkiewicza w Częstochowie)

Bartosz Benduch
Piotr Chejniak
Kamil Badora
Bartosz Zubert
Mateusz Mielczarek
Monika Knysak

 

IV miejsce:

- zespół redakcyjny „Interaktywni”(X LO im. J. Paderewskiego w Katowicach)
Karolina Żuk
Marta Chrobak
Katarzyna Tomaszewska
Agata Makarewicz
Alexander Drabek
Maciej Łyczakowski

Wyróżnienia:
Wyróżnienie podkarpackie:
ZSP nr 5 w Krośnie - www.power-news.czwartawladza.edu.pl
Wyróżnienie śląskie:
XIII LO w ZS im. W. Reymonta w Częstochowie - www.lo13czestochowa.czwartawladza.edu.pl
Wyróżnienie małopolskie:
LO im. S. Żeromskiego w Krościenku - www.wsercupienin.czwartawladza.edu.pl
Nagrodą specjalną wyróżniono zespół redakcyjny z VII LO w ZS nr 4 im. Piastów Śląskich w Gliwicach za portal „Kufer”.
!-- Global site tag (gtag.js) - Google Analytics -->